Dawno nie napisałem nic konkretnego, dlatego powstał pomysł luźniejszego wpisu który nieco wypełni kategorię "Rozgrywka". Z założenia jest to kategoria w której wszyscy użytkownicy naszego serwisu mogą w dowolny sposób opisywać swoje przygody związane z Minecraftem. Grając warto robić screeny a następnie wybierać najlepsze na pamiątkę. Dzięki temu, nie zapomnisz żadnej ze swych wielkich surviwalowych przygód. Dzisiaj zapoznam Cię z moją wycieczką. Odbyłem ją w trybie single player na surviwalu. Mój cel był prosty, chciałem sobie trochę pograć i przy okazji przedstawić Ci kilka ciekawostek które pozwoliły mi zaoszczędzić czas oraz przede wszystkim przeżyć.

Nie zmieniałem zbyt wiele w ustawieniach świata. Ustawiłem tryb minecraft survival i oto miejsce narodzenia mojego bohatera. Ja wyznaję prostą zasadę na początku. Zabijam wszystko co się rusza i nie chce zabić mnie. Tym sposobem w pierwszy dzień zorganizowałem sobie sporo surowego jedzenia oraz wełnę którą wykorzystam do craftowania łóżka. Potrzebne będą mi 3 bloki wełny. Jeżeli nie masz w pobliżu żadnych owiec co zdarza się raczej niezmiernie rzadko - do uplecenia bloków wełny posłużą Ci nici rzucane przez pająki. Jednak moim zdaniem o wiele bardziej opłacalne jest szukanie owcy niż zabijanie pająków gołymi rękoma.

Udało mi się także niedaleko upolować kurczaka który dostarczył mi 2 piórka oraz pięknie wyglądające mięsko. Ten kurak skończy w brzuszku mojej postaci jako chrupiący, pyszniutki i pieczony w kamiennym piecu drób. Ciekawostką jest to, że kurczaki potrafią znosić jaja i jeżeli tylko masz zamiar zagościć w swoim świecie na dłużej - zachęcam do założenia własnej farmy. Ten proces został dokładnie opisany w poradniku jak zrobić farmę.

Podczas polowania na zwierzęta warto co jakiś czas ściąć trochę drzewa. Zostanie ono wykorzystane do zrobienia desek i patyków a te są wymagane podczas tworzenia crafting table, drzwi zabezpieczających kryjówkę przed mobami oraz do zrobienia niezbędnych w grze narzędzi. Tymczasem ścinam świńskie łby i szukam krów które oprócz mięska dadzą mi także skórę do wykonania skórzanej zbroi.

W zasadzie po ścięciu kilku drzewek oraz upolowaniu kilku zwierzaczków możesz już przygotować sobie drewniane narzędzia oraz broń. Teraz wyruszam w świat aby znaleźć dobre miejsce na kryjówkę jeszcze przed zapadnięciem nocy. Warto jako kryjówkę na 1 noc znaleźć sobie zbocze jakiejś góry. Będzie to szybko wykonana kryjówka na kilka pierwszych dni. Zamierzam w niej zebrać wymagane materiały i ruszyć w dalszą podróż.

Taak. To będzie idealne miejsce. Żeby było ciekawiej zdecydowałem się na wykopanie kryjówki na pewnej wysokości kawałeczek na prawo od wodospadu. To pozwoli mi na odetchnięcie od trudów i jęków nocy oraz na wykopanie kilku rud żelaza na których zależy mi najbardziej ze względu na możliwość wykonania solidnej zbroi oraz żelaznego kilofa dzięki któremu można wykopywać bardziej wartościowe surowce.

Widok z góry pozwoli mi szybko rozeznać się w sytuacji zawsze kiedy będę tego potrzebował. Kryjóweczka na pierwszą noc nie musi być wcale okazała. Jak widzisz mnie zaskoczyła noc dopiero kiedy wdrapałem się na docelowe miejsce. Wykopałem sobie kryjówkę o rozmiarze 5x5 metrów podstawy oraz 3 metry wysokości ( 1 blok = 1 metr w minecraftowym przeliczniku ).

Z wysokości wypatrzyłem sobie łatwą zdobyć. Zawsze dla własnej satysfakcji zanim na dobre się zadomowię zabijam sobie jakieś potworka. Tym razem jako pierwszy pod ostrze mojego drewnianego miecza trafił Zombie. Zielony nie stwarzał problemów, był uwięziony w wodzie co dodając wolne tempo maszerowania potwora daje Ci bardzo dużo czasu aby go zaatakować i bezpiecznie odskoczyć. Oczywiście to zagranie było bezcelowe, bo oprócz satysfakcji raczej nic przydatnego nie zdobyłem.

Zaspokoiwszy swoją chwilową żądzę zabicia bestii beztrosko wdrapywałem się po stromym zboczu w kierunku wnęki z moją kryjówką. Kiedy dochodziłem do miejsca docelowego zauważyłem Creepera. Był przyczajony niczym aligator polujący na antylopę. Nie widziałem go do ostatniego momentu. Jeden blok wyżej i skończyłoby się tragedią. Zapewne wybuch pozbawiłby mnie kryjówki a dodatkowo mógłbym spaść z tego stromego zbocza. Tutaj warto zasugerować, żebyś miał dźwięki potworów zawsze włączone. Creeper powiadomił mnie o swojej obecności charakterystycznym dźwiękiem. Zawsze można wyłączyć melodyjki i wszystkie inne odgłosy zachowując jednak odgłosy wydawane przez potwory.

Po zabiciu nieproszonego gościa wystroiłem sobie wnętrze mojego schronu w 3 najbardziej przydatne na początku gry rzeczy. Piec pozwolił mi przerobić surowe mięsko na pieczone ( przez co ryzyko zatrucia spadło do 0%, w przypadku gdzie zjesz surowe mięso masz 30% na zatrucie. Objawy zatrucia natychmiast niweluje mleko ). Kiedy klikniesz na łóżko i w Twojej okolicy nie będzie zagrażających Ci bezpośrednio potworów prześpisz całą noc i obudzisz się rano kiedy potwory będą zjadane promieniami słonecznymi.

Lubię sobie upraszczać życie. Zejście w dół stromego zbocza u podnóży którego jest tak wielki zbiornik wody to prawdziwy skarb. Można sobie szybciutko skoczyć w dół, pokonując tę samą drogę w kilkukrotnie krótszym czasie. Woda niweluje bolesne skutki upadku z dużych wysokości. Pamiętaj jednak aby po zanurzeniu się mieć na uwadze ilość powietrza. Jeżeli jednak nie trafisz w pole z wodą stracisz kilka serduszek a w skrajnych przypadkach - umrzesz. Warto zatem przekalkulować sobie czy opłaca się ryzykować. 

Na samym początku rozgrywki nieoceniony będzie węgiel. W zasadzie da się go zdobyć dwoma sposobami. Tradycyjnym czyli wykopaniem go przy pomocy kilofa lub mniej tradycyjny i z dziwnego powodu rzadziej stosowany - wypalanie w piecu. Aby wypalać cokolwiek w piecu potrzebujemy paliwa. Paliwem może być np drzewo, węgiel lub wiadro lawy które jest najlepszym z możliwych źródeł zasilania pieca. W zasadzie jeżeli uda Ci się zdobyć wiadro lawy masz spokój na wiele godzin. Jednak jeżeli to samo drewno włożysz w miejsce do przetopienia - wychodzi węgiel. Pozwoli Ci on na przygotowanie kilku sztuk pochodni chroniących Cię przed spawnowaniem się w niedalekiej odległości potworów.

Mając już na wyposażeniu kamienne narzędzia, jedzonko oraz kilka innych fajnych przedmiotów zacząłem kopać wgłąb góry celem znalezienia wartościowych surowców. Jednak ostrzegam Cię - diamenty znajdziesz dopiero na najniższych poziomach niedaleko skały macierzystej. Kopiąc z tej ogromnej góry w dół z chęcią dobicia się do dna świata musiałbym poświęcić 2 razy więcej czasu. Moim celem było znalezienie węgla a przede wszystkim ród żelaza które po przetopieniu dają sztabki żelaza z którym można craftować wartościowy ekwipunek. Jeżeli w tym momencie grasz i jesteś na początku zerknij kilka slajdów niżej - opisałem tam prosty sposób na szybkie zdobycie rudy żelaza na początku gry.

Zwiedzając okolicę wykorzystuj każdą okazję na zdobycie surowców. Jeżeli widzisz gdzieś odkryte bloki z surowcem - wykop je. Widziałem kilka filmików w których ludzie potrafią dosłownie godzinami ryć w ziemi, po czym po wyjściu na powierzchnię olewają już odkryte surowce. Dla mnie to strata czasu. Survival w Minecrafcie polega na wykorzystywaniu nadarzających się okazji. Dlatego jeżeli narodzisz się niedaleko wioski - skorzystaj z niej bez skrupułów.

Wracając jednak do spraw ważnych. Powyżej przedstawiam sposób na pozyskanie sztabek żelaza z rudy żelaza. Schemat jest Ci już znany, zalej paliwem do pieca i smaż to co potrzeba. Pamiętaj przy tym, że nie musisz siedzieć z otwartym piecykiem i czekać nie wiadomo ile. Włóż w piec co trzeba, upewnij się że starczy paliwa i wróć do swoich pozostałych zadań pamiętając aby po chwili wrócić po gotowy produkt wypalenia.

Oto cel moich poszukiwań. Bloki rudy żelaza. Nie było wcale tak ciężko. Potrzebowałem jedynie półtorej kamiennego kilofa aby załatwić sprawę. Pamiętaj, że przy pomocy drewnianego / kamiennego kilofa nie wykopiesz rudy diamentu, złota ani np redstona. Jednak ile bloków rudy żelaza jest Ci potrzebne? Moim zdaniem na start powinieneś zaopatrzyć się w 1 żelazny kilof ( 3 sztabki żelaza ). Jednak nie korzystaj z niego cały czas aby starczył Ci jak najdłużej i wykopuj nim tylko rudy których nie da się wykopać przy pomocy innych rodzajów kilofa. Następnie stwórz sobie żelazną zbroję ( 8 sztabek ), spodnie ( 7 sztabek ), hełm ( 5 sztabek ) i buty ( 4 sztabki ). Do kompletu przyda Ci się też żelazny miecz na który poświęcisz jedynie 2 sztabki. Jak widać, trochę jest Ci potrzebne. Jeżeli jednak będziesz postępował zgodnie ze wskazówkami oraz wg podanej kolejności te 27 sztabek żelaza znajdziesz w kilkanaście minut.

Kiedy nachapałem się już tyle, że mi starczyło postanowiłem wrócić wyżej, przespać się i wyruszyć w dalszą trasę. Ku mojemu zdziwieniu ktoś dobijał mi się do drzwi. Nie wiem co próbował zrobić ten Enderman, ale stresowało mnie że grzebie mi blokiem ziemi w zamku. Mówię zatka mi zamek piachem i po mnie, zgniję tu i stanę się szkieletem bez strzał. A tak na poważnie, można tu zaobserwować mały błąd algorytmu kolizji. Enderman nie przeszedł przez zamknięte drzwi a ja chcąc nie chcąc musiałem się go pozbyć. Pierwsze co przyszło mi na myśl - prześpię się i po sprawie. Jednak złodziej bloków był zbyt blisko a mnie nie chciało się z tej okazji urządzać przemeblowania. Otwarłem drzwi, zdzieliłem go raz z miecza ( teleportował się w nieznanym kierunku ) zamknąłem drzwi i szybko wskoczyłem do wyrka. Sztuczka się udała a kiedy się rano obudziłem po Endermanie nie było śladu. Jedyne co - słyszałem że jest gdzieś niedaleko ale ani go nie zauważyłem ani najwidoczniej on nie zauważył mnie.

Mając już na wyposażeniu wszystko z żelaza ( co dało mi obronę w postaci 7 i pół armora czyli 15/20 pkt obrony a to oznacza redukcję obrażeń o ile mnie pamięć nie myli dokładnie o 60% co przy maksimum 80 jest bardzo dobrym wynikiem jak na te kilka pierwszych dni. Celem mojej wędrówki będzie pokazanie Wam alternatywnego sposobu na szybkie budowanie schronu na otwartym terenie. Następnie udamy się w jakieś ciekawe miejsce i zaaranżujemy troszkę bardziej rozbudowany schron z dostępem do kopalni diamentów.

Lawa wypływająca z góry nie jest ekstremalnie rzadkim widokiem. Na myśl przyszło mi od razu zebranie lawy wiaderkiem w celu pozyskania doskonałego źródła paliwa do pieca ( wiaderko craftowałem przed wyruszeniem w trasę ). Jednak w tym idealnym planie jest pewna luka. Podobnie jak nie każdą wodę tak i nie każdą lawę można nabrać do wiaderka. Napełnienie go lawą będzie możliwe wyłącznie w momencie w którym dotrzesz do źródła a nie do płynącej lawy. Źródło rozpoznasz po tym, że stoi w miejscu i nie płynie. Jeden zbiornik lawy może posiadać kilka źródeł oraz kilka miejsc ruchomych.

Nie ukrywam, ale przez chwilę rozważałem wybudowanie mojej nowej kryjówki dokładnie w tym miejscu. Mój plan zakładał, że wybuduję sieć dróg między drzewami a gdzie pośrodku wybuduję domek na drzewie. Po głębszym zastanowieniu, zapisałem sobie koordynaty tego miejsca i wyruszyłem w dalszą trasę na poszukiwanie nowego, ciekawszego miejsca aby się zadomowić.

Podążając beztrosko przed siebie, słoneczko zaczęło powoli znikać za horyzontem. A to mój drogi jest doskonała okazja na wybudowanie schronienia tymczasowego na płaskim terenie. Wszystko czego będzie nam potrzeba już mamy. Cobblestone posłuży za zbudowanie ścian i sufitu, drzwi odgrodzą nas od nocnych stworzeń a łóżko pozwoli nam się zdrzemnąć i powitać nowy słoneczny dzień.

Moje chwilowe schronisko nie robi wrażenia, jednak jest bardzo funkcjonalne i przytulne. Pamiętając o tym, że o poranku zwijam się stąd - nie budowałem nic poza tym co było mi potrzebne. W zasadzie schron mógł być o połowę mniejszy ale ja naprawdę nie lubię tej Minecraftowej ciasnoty i możliwego minimalizmu. Zasadniczo można byłoby też wkopać się na kilka bloków wgłąb ziemi kopiąc sobie pod nogami i zasłaniając kamieniem wlot do dziury i kilka kratek pod ziemią zrobić tunel o długości 3 kratek, położyć tam łóżko a siebie na nim - jednak ja wybrałem drogę która dla mnie jest przyjemniejsza. Pamiętaj jednak że masz wiele opcji a ja pokazuję tylko jedną z nich.

Czy myślicie o tym co ja? Fajnie byłoby wydrążyć tę górkę w środku i wykorzystać do zbudowania bajeranckiego kilku poziomowego schronu na szczycie którego znajdzie się bunkier z widokiem na okolicę. Cel wyznaczony, lecimy przyjrzeć się bliżej temu obiektowi i ocenić okolicę. Woda jest więc może powstać w niedalekiej odległości farma. Na szczycie tej góry raczej będzie bezpiecznie, zwłaszcza że zamierzam zrobić z tej góry jedną wielką pochodnię. Ze szczytu będę mógł swobodnie obserwować okolicę a kopiąc w dół zrobię sobie miejsce na kopalnię diamentów.

Poszedłem bliżej, przez co góra wydała mi się znacznie wyższa niż myślałem. Ściana jest niemal pionowa, ale wbrew pozorom na pewno ułatwi nam to schodzenie. Rewelacyjny pomysł, jednak jak to wygląda z drugiej strony?

A no właśnie tak. Kurcze z 1 strony fajnie - mniej kopania. Z drugiej strony źle - więcej budowania. Ale ogarniemy dla dobra sprawy. Zamierzam poprowadzić kamienną ścianę wzdłuż najszerszego miejsca i tym samym nieco zwiększę sobie powierzchnię kryjówki. Wpadając w budowniczy pęd pamiętajcie o cyklu dobowym, żeby Was coś zza pleców nie zabiło.

Kilka machnięć łopatą, kilofem oraz ręką i parter gotowy. Duża skrzyneczka do przechowywania przedmiotów, stół rzemieślniczy, piec i łóżko to elementy niezbędne. Wszystkiego pilnują drewniane drzwi ( jeżeli ktoś chce mocniejsze - polecam drzwi zrobione z żelaza ) Kopiąc w górę będę rozbudowywał mój bunkier o nowe pomieszczenia a kopiąc w dół będę zbliżał się do wykopania dużej ilości diamentów.

Nie miałem czasu ani chęci aby upiększać. Celem mojej budowy miało być przygotowanie fundamentu pod przyszłą zabawę. Kilka chwil później miałem już kolejne piętro. Na chwilę obecną żadne pomieszczenie oprócz parteru nie będzie użyteczne, jednak w przyszłości postawię tam biblioteczkę, zaaranżuję pokój dzienny a parter będzie jedynie przejściem między kopalnią, światem zewnętrznym ( overworld ) i bunkrem który znajdzie się na szczycie.

Kopiąc sobie z ogromną swobodą i nie spodziewając się problemów nieziemsko się przestraszyłem. Odwracam się, patrzę a tu Endi stoi jakbym go zaprosił na herbatkę i ciasteczko. Pamiętajcie, że jeżeli nie chcecie rozeźlić tych wysokich potworów nie możesz patrzeć ( kierować krzyżyka kursora ) wyżej, niż do pasa. Jeżeli nie spojrzysz na Endermana będzie on neutralny do momentu aż zostanie zaatakowany. Pomyślałem sobie, że przy pierwszym uderzeniu Endki teleportują się przynajmniej kilkanaście kratek - a moja kryjówka ma tylko kilka. To oznaczało że jeżeli go trafię będę miał z nim spokój. Tak też się stało, przestraszyłem gada i wróciłem do swojej roboty.

Po kilkunastu minutach kopania w górę i tworzenia poziomów schronu dokopałem się na sam szczyt. Wyrównałem podłogę i zacząłem stawiać ściany. W zasadzie buduję ten obiekt z czystej płynącej z tego przyjemności bo jak zauważyłeś parter w zupełności wystarczyłby mi aby przeżyć. Jednak nie w tym rzecz. Minecraft zyskał sobie taką popularność nie bez przyczyny. Po opanowaniu umiejętności przeżycia - możesz robić dokładnie to na co masz ochotę. Jedni czym prędzej udają się polować na smoka, inni od razu rzucają się do kopalni i nie wychodzą bez stacka diaxów a jeszcze inni unikają konieczności przetrwania i budują swój świat w trybie kreatywnym.

Tak oto wygląda moja monumentalna budowla którą robiłem na Twoich oczach. Szału nie ma i arcydzieło to to na pewno nie jest ale cieszy jak każde dzieło. Gracze Minecrafta mają ten plus, że mogą utrwalać swoje dokonania i prezentować je całej społeczności w takich miejscach jak ten serwis.

Aby ułatwić sobie życie, wykopałem kilku metrowy dół i będę weń wrzucać wszystkie niepotrzebne rzeczy. Idealnie byłoby gdyby w środku był kaktus albo lawa, ale zadowala mnie to co mam.

Tworząc szczyt mojego bunkra musiałem bardzo uważać gdyż znajdowałem się na dużej wysokości. Z pomocą przyszedł mi jednak shift po wciśnięciu i przytrzymaniu którego z niczego nie spadniesz i będziesz mógł się jakoby wychylić. Niejednokrotnie jest to jedyna możliwa droga wybudowania czegoś w powietrzu oraz ogólnie mając dostęp jedynie z góry a nie z boku.

Tak wygląda wstępnie najwyższy z poziomów bunkra. Chwilowo jest pusty i bez dachu jednak sytuacja już wkrótce się zmieni

Dopieściłem sobie środek i dookoła postawiłem dużo pochodni, aby było to miejsce widać z daleka. Zastanawiasz się zapewne po co mi drzwi? Rozwiązanie jest jedno - możliwość szybkiego zejścia w dół. Nic nie przeszkadza tak bardzo jak bezsensowne wchodzenie i schodzenie ze schodów.

Kluczową sprawą będzie miękkie lądowanie. Na szybko myśląc masz 2 fajne opcje. Wykopać dół ( wystarczy o głębokości 1 metra ) i nalać tam wodę, lub na dachu bunkra zorganizować farmę świnek. Zeskakując na tym zwierzaku nic sobie nie zrobisz - świnia bierze wszystkie obrażenia na siebie. Można też wybudować zapadkową windę ale moje pomysły wydają mi się fajniejsze, choć z realizacją drugiego byłby na survivalu mały problem. Trzeba byłoby wybudować schodki po których świnki na smyczy weszłyby na najwyższe piętro i zorganizować im zagrodę. Ten pomysł zostawiam do realizacji Tobie. Może stworzysz taki dziennik przygód jak ten który właśnie czytasz? A może masz na ten dziennik ciekawszy pomysł i podejście? Każdy gracz może napisać swój poradnik do minecrafta korzystając z dostępnego po zalogowaniu na tej stronie konta gracza.

Tak jak wspomniałem, wykopałem sobie kopalnię pod bunkrem i to do samego dna świata. Korzystając z tego samego pomysłu z wodą postanowiłem zrobić sobie szybkie zejście do kopalni. Będąc na jej spodzie spisałem koordynaty a następnie poprowadziłem ścieżkę od mojej kryjówki do tego samego miejsca ( współrzędne X oraz Z ) które zaznaczyłem. Na dole zrobiłem mini staw o powierzchni 1 kratki i nalałem doń wody. Wiesz już jaki jest mój plan? :)

Otóż kopiąc pod siebie potwierdziłem słuszność moich obliczeń i wylądowałem dokładnie tam gdzie miałem, czyli w oczku wodnym które sobie wcześniej przygotowałem. Tak oto wygląda ciemna droga którą muszę przebyć chcąc dostać się do mojej kopalni. Twierdzę że ten sposób schodzenia jest o wiele przyjemniejszy niż zbieganie po krętych schodkach pomimo że zajmuje mi podobną ilość czasu. Ale ten beztroski lot jest warty tej ceny :)

To tyle z mojej wędrówki. Poświęciłem jeden dzień na grę oraz jeden dzień na opisanie swojej przygody. Mam ogromną nadzieję że Ci się spodobało i że z przyjemnością poczytasz o moich kolejnych przygodach. Napisz, gdzie chciałbyś mnie zobaczyć. Po głowie snują mi się 2 pomysły. Pierwszym z nich będzie wycieczka w trybie hardcore natomiast drugi to przechodzenie i opisywanie map przygodowych. Jak myślisz, od czego powinienem zacząć?